Ogłoszenie

...Quod me nutrit, me destruit... jeżeli pragniesz do nas dołączyć utwórz wątek w tym temacie, wcześniej zapoznaj się z zasadami forum. Napisz wszystko o sobie. Jesteśmy otwarte na nowych użytkowników. Znajdziesz tu miłość i wsparcie osób takich jak Ty.

#1 5-12-2016 22:42:13

Catastrofiya

Gość

Hej, nazywam się Agnieszka.

Cześć,
Tak jak w tytule napisałam - mam na imię Agnieszka. Odchudzam się od maja tego roku, czyli już jakieś... 8 miesięcy? Miałam swoje wzloty i upadki jeżeli chodzi o żywienie, ale na ogól waga spadała w dół, a nie wzrastała. Mam 174cm, w tym czasie (8 miesięcy) zredukowałam wagę z 75kg do 58kg (jestem szczęśliwa, bo niekiedy pokazuje nawet 57kg). Oczywiście nie jest to waga, która mnie satysfakcjonuje. Stawiam sobie małe cele. Wcześniej było to 62kg, potem 60, potem 57... Teraz 55kg. Chudnę w bardzo wolnym tempie i jest to trochę dobijające. Sumiennie biegam trzy razy w tygodniu, ani jednego treningu jeszcze nie opuściłam przez te 8 miesięcy. Od jakiś dwóch tygodniu stosuję rady z diety białkowej, czyli wżeram jak najwięcej protein. Jem ryby, dużo chudego mięsa i faszeruję się odżywką białkową. Do tego zjadam jednego batona bez cukru z dobrej kalorii, dwie kromki chlebka ProBody (bo ma dużo białka) i jakieś niewielkie dodatki do posiłków w stylu kapusty kiszonej, keczupu bez cukru. Czy jestem chora? Nie wiem. Podobają mi się szczupłe ciała, mam mega wyrzuty sumienia jak zjem coś niedozwolonego przeze mnie. Ale jak już dotknę ciasta lub innego gówna... to potem samo leci. Rzucam się na wszystko co popadnie, a potem staram się to zwymiotować. Nie zawsze wychodzi, nie mam chyba w tym wprawy. Staram się panować nad tym, ale nie zawsze mi się udaje powstrzymać. Uważam, że jestem gruba. Mam szerokie biodra, trochę mi brzuch odstaje (chociaż podejrzewam, że jest to skóra). Dbam o to co jem. Musi być to mega zdrowe, albo chociaż imitować zdrowe (bo przecież Oshee Zero nie należy do rzeczy zdrowych, ani Majonez Light). Żadnych mąk pszennych, smalców, cukrów. Przed zakupem produktów studiuję ich skład i kaloryczność. Na ogól jestem zawzięta i nie biorę nawet tego jednego chipsa lub kostki czekolady na spróbowanie.

Dziennie zjadam ok. 1500-1700kcal. Pewnie dla Was jest to ogromna ilość... Tak, dla mnie też. Pocieszam się tym, że większość zjedzonych kalorii to są to kalorie pochodzące z białek. Boję się zredukować tą ilość do 1000kcal. Jestem słabą jednostką, wiem, że będzie taki moment w życiu, że się rzucę na to jedzenie, potem je zwymiotuję... Błędne koło.

Mam wyrzuty sumienia, że aż tyle jem. Nie wiem co robić. Chciałabym osiągnąć te 55kg do końca roku, ale raczej na pewno mi się to nie uda.

Jak uważacie? Da się schudnąć dużo poniżej normy jedząc tyle, ile ja jem? Jestem aktywna. Biegam, dużo chodzę w tygodniu (staram się dziennie przynajmniej te 4km).

Eh, rozpisałam się. Musiałam gdzieś się wyżalić.

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
VĹĄichni dodavatelĂŠ v oblastiZemnĂ­ a https://www.worldhotels-in.com układanie parkietu warszawa stomatolog łódź prywatny żłobek sosnowiec