forum pro ana
Gość
Hej, jestem Ines, mam 15 lat, ważę 49 kilo i mam 160 wzrostu. Przygodę z Aną zaczęłam jakoś pół roku temu, jednak bywały gorsze i lepsze chwile. Nie umiem żyć w swoim ciele, przez okropną sytuację w domu zaczęłam się głodzić i obżerać naprzemian, jestem teraz na etapie pierwszym i nie mam zamiaru wrócić do drugiego, dość rzygania.
Wierząc, że to ucieczka od codzienności zaczełam palić, samookaleczać sie i generalnie popadlam na dno.
Ale teraz nabieram sily zeby dazyc do swojego celu, tym razem, razem z Wami kochane motylki. Damy radę.
Znalazłam się tu dzięki wujaszkowi google, haha, no i.. To wszystko, co jestem w stanie powiedzieć teraz.
Dzisiejsza głodówka to pokta za wczorajszy obiad.. A tak dobrze mi szło..
Pozdrawiam Was i liczę na odpowiedź.
Jeśli o czyms zapomnialam, upomnijcie mnie,
hej przepraszam ale usunelam twoje gg z postu (raz ze cenimy prywatnosc i nie chcialabym zeby ktokolwiek cie po nim znalazl i dwa nie odzywamy sie na gg).
poczekam z decyzja na moje motylki, jezeli o mnie chodzi.
Offline
jestes bardzo młodziutka, ale to co piszesz jest bardzo prawdzie i realne i aż za bardzo dorosłe
ale mam nadzieje ze nie dazysz do autodestrukcji ?? i masz łeb na karku i znasz granice ??
Offline
Gość
Daze do tego zeby w sposob rozsadny ale surowy dojsc do bycia motylkiem. Wiem, co jem i w jakich ilosciach powinnam.
Sa momenty zalamania kirdy nie mam juz sily, kiedy dzieje sie cos zlego jestem zla na siabie i glodze sie, ale na ogol zachowuje zdrowy rozsadek i 600 kcal wystarcza mi zeby sie najesc. Do tego cwicze. Zasiegne tez pomocy psychologa, moze doradzi cos,
choc z reguly psychologowie nie pomagaja tak calkowicie. Przedstawiaja inny tok myslenia, moze to cos da, ale poki co
wszystko czego pragne najbardziej to bycie motylkiem, bycie kruchutka i drobna.
Moja historia zaczela sie rok temu, tak jak wiekszosci z Was. Postanowilam sie odchudzac, byc zdrowo szczupla, uprawialam sport, ale po pol roku zrezygnowana zaczelam glodowania i obzeranie sie naprzemian.. U nas w domu nie bylo kolorowo. Rodzice klocili sie codziennie na moich oczach. To odbilo sie na mnie bardzo zle, wierzcie mi. Od dziecinstwa brak tej prawdziwej rosziny.. Mama i tata to nie rodzice. Teraz biora rozwod, jedno gada na drugie a ja musze je bronic.. Nie mam sily juz i to chyba Ana jest moja ucieczka i pragnieniem w jednym. Jednak bede silna i nie zrezygnuje, chce byc z Wami zeby dac Wam motywacje i wsparcie, w zamian licze na to samo, ale wierze ze uda nam sie osiagnac cel. Wszystko co pisze jest prawda, szkoda ze taki los mi zycie zgotowalo ale nikt nie ma latwo. Kiedys bedzie lepiej..
pozdrawiam Was cieplutko, jesli sa jakies pytania chetnie odpowiem
Gość
Motylki, żyjecie? Czekam na jakies odpowiedzi, odezwijcie sie w koncuuu:(
Dzisiaj tylko kanapka z szynka z czarnego chleba, niestety musialam zjesc ale dzisiaj jablko bedzie moim ostatnim posilkiem.
Brzydze sie juz tym zarciem.
Jesli nie polepszy sie moj stan zdrowotny zostane w szpitalu(problemy z silna wysypka) chociaz.. nie przejmuje sie tym. Przynajmniej nie bede nic jadla.
Czekam na odpowiedzi i pozdrawiam:)
wysypka? moze ospa? bilans piekny i zdrowy dzieki za przypomnienie sie
co do psychologa, nie wiem, nie mam doswiadczenia, ale moj instynkt samozachowawczy mowi, by ich unikac. nic nie pomoga, a problem zaczyna stawac sie oficjalny, a wg mnie, po co sie wychylac?
a co do rodzicow, przykro mi ze tak sie stalo, ale chociaz mialas rodzinne dziecinstwo moi rodzice rozstali sie jak bylam mala i musialam to przezywac za dzieciaka, takze nie martw sie, mimo wszystko i tak masz lepiej
Offline
Gość
Moi też się rozstali kied byłam mała i to po części się przyczyniło do tego, co teraz ze sobą robię. A co do psychologów to mam inne zdanie. Choć trochę pomagają. Jeśli oczywiście znasz jakiegoś dobrego, bo pakowanie się na terapię do byle kogo sensu nie ma...
Co za wysypkę masz?
Gość
Atopowe zapalenie skory, mam to od malego i choc zazwyczaj nir jest to widoczne, dzisiaj bylo paskudne. Wokol ust cale czerwone. Przepisali mi masc i cos do przemywania, mysle ze wygoi sie, oby.
W miedzyczasie zaslablam bo jednak do 15 zjadlam bardzo niewiele, do trgo bylam niewyspana i znużona.
Chcieli mnie wziac pod kroplowke, chyba oszaleli. Mama powiedziala, ze sama sobie poradzi ale zmusila mnie do zjedzenia drozdzowki, bo to jednak cukier energia i takie tam. Nie tyle co zmusila, a sie martwila i blagala, zebym chociaz dzis sobie odpudcila. No to mam te 300 kcal w przod (Dobrze pamietam kcal?) wiec do konca dnia woda i herbaty.
Dam rade, niestety czasem sytuacje wymagaja takich failów.. Wole to, niz lezec pod kroplowka..
Dzieki za zainteresowanie, mysle ze teraz bedzie tylko lepiej-jutro 400-500 kcal, albo i mniej. Dzis juz zawalilam..
Gość
Wybaczcie za poprzedni post, cos smiesznego sie z nickiem stalo, ale chyba kazda domyslila sie kto to pisal.
Tez mysle, ze sytuacja w domu to 65% moich problemow z odzywianiem.
Kazdy ma inna odskocznie od problemow, ja jednak znalazlam sobie taka.
Do tego chudne, i jestem w swoich oczach atrakcyjniejsza, czuje ze panuje nad czyms i umiem obrac kontrole nad sama soba.
To jest to glowne zrodlo tego, jak ze soba postepuje. Nie umiem zyc bez Any. Nie mam diagnozy, bo nie chce mowic "hej,glodze sie i nie umiem zyc ze soba,czyzbym miala anoreksje panie doktorze?" ale czuje ze to we mnie. Zyje wedlug Any. Czuje j, kiedy sie budze. To smieszne, ale czasem wyobrazam sobie ze mowi do mnie Wstawaj grubasie, najwyzszy czas cos ze soba zrobic, jestes juz blisko..
Wiem ze brzmi smiesznie. Jednak tak jest. Dziekuje za zrozumienie i czekam na odpowiedzi!
Gość
u mnei to z kolei efekt problemów. Można też to nazwać odskocznią. Każdy odreagowywuje na swój sposób. Jedni uprawiają sport, inni chleją, a inni wpadają w zaburzenia odżywiania... Niestety
Jest to jednak zakorzenione głęboko w każdej dziewczynie. Od tego czy zostanie uruchomiony ten proces zależy wiele czynników
Gość
Moze tak.. ale zauwaz ze takie szczesliwe, ulozone osoby z dobrej rodziny, gdzie wszyscy sie kochaja i daja odpowiedni przyklad i cieplo rodzinne, o wiele rzadziej popadaja w anoreksje lub bulimie. To wszystko ma swoja geneze w kompleksach, obwinianiu sie za to jaki los nam zycie zgotowalo, wszystko to sie zbierze w garsc i czlowiek wysiada emocjonalnie.
Jutro bedzie lepiej, po co zarlam ta drozdzowke.. Po co..
Gość
Moze tak.. ale zauwaz ze takie szczesliwe, ulozone osoby z dobrej rodziny, gdzie wszyscy sie kochaja i daja odpowiedni przyklad i cieplo rodzinne, o wiele rzadziej popadaja w anoreksje lub bulimie. To wszystko ma swoja geneze w kompleksach, obwinianiu sie za to jaki los nam zycie zgotowalo, wszystko to sie zbierze w garsc i czlowiek wysiada emocjonalnie.
Jutro bedzie lepiej, po co zarlam ta drozdzowke.. Po co..
Gość
masz rację dlatego ja dziecku stworze szczesliwy dom, bedzie dorastało w pełnej, kochającej sie rodzinie i od małego zaszczepię w nim pewność siebie oraz poczucie własnej wartości. Bede chwalic zadrobne sprawy, żeby czuło, że robi coś dobrze
Gość
Tez zawsze podchodze do tego w ten sposob. Mullieris jaka masz diete? Ile kcal itd?
ja jak na rzie jestem na tak
troche niepoki mnie to że masz dopiero 15 lat, ale w sumie jak jak zaczynałam to miałam tez 15 lat
(chyba bo maja metematyka jest na poziomie przedszkola )
ale mój warunek jest taki nie zchodzenia poniżej 600 kcal!
Offline