forum pro ana
Gość
Mam 14 lat. I pragną schudnąć przynajmniej do 45kg - ważę 54 (!!!) i mam 163 cm wzrostu.
Pragnę być idealna, chuda, przyciągać wzrok chłopaków, i słyszeć od wszystkich że schudłam i świetnie wyglądam.
Od grudnia 2012 jem mało i strasznie przejmuję się wyglądem, ale myślę że wszystko zaczęło się dużo wcześniej, bo od małej tata mówił mi że jestem gruba i około gdy skończyłam 12 lat każdego wieczoru starałam sie ćwiczyć wieczorem brzuszki. Przez pewien czas podobało mi się jak wyglądam ale teraz uważam się za grubą i denerwują mnie moi znajomi i przyjaciele którzy uważają że jestem chuda...
Potrzebuję wsparcia od kogoś kto mnie rozumie, mam przyjaciółkę która była anorektyczką ale ona mi tylko mówi żebym robiła co chcę i nie potrafi mnie wspierać. Chciałabym żebyście pomogły mi przez to przejść bym stała się idealna i silna.
Niestety dość często łamię się i jem, w takich chwilach potrzebuję jak największego wsparcia. Czasem wtedy idę do łazienki i pozbywam sie ale nie zawsze wychodzi.
Proszę pomóżcie mi. Bardzo pragnę być idealna.
stary motyl
Mam jedno zasadnicze pytanie: na pewno wiesz co robisz, co chcesz zrobić?
Offline
Gość
Wiem że chce być idealna i wiem że mogę osiągnąć to.
Przyznaje że miałam okresy, w których się poddawałam, ale po jakimś czasie zawsze wracałam do any, nie potrafie już odejść, więc nie odejdę. Stanę się idealna.
stary motyl
Każdy czasem ma chwilę zwątpienia i się poddaje. Nie raz, nie dwa, a dwadzieścia, dwieście. Sęk w tym, żeby się podnosić i walczyć dalej
A dlaczego akurat nasze forum?
Offline
Gość
Szczerze? Nie wiem, przeglądałam sieć, blogi anorektyczek itd. i wpadłam na was. Myślę że będziecie mnie wspierać i pomagać mi w stawaniu się motylkiem. Ja oczywiście tez będę was spierać i będe starała się być jak najbardziej zaangażowana w forum ( oczywiście jeśli mnie przyjmiecie)
weteran forum
czytam cię i słyszę tylko radosne 'chcę mieć anoreksję! chcę mieć anoreksję!'
Offline
rosemarysmith napisał:
czytam cię i słyszę tylko radosne 'chcę mieć anoreksję! chcę mieć anoreksję!'
Zgadzam sie z toba Rose.
Niestety po pierwsze jestes troche za mloda zeby rozpoczynac przygode z Ana bo napewno jej nie masz, jeszcze... i oby tak zostalo, to ciezka choroba i lepiej zebys skupila sie na bardzo duzym wysilku fizycznym bo nadal rosniesz i mozliwe ze wyrosniesz ze swoich kilogramow bardzo szybko. A masa miesniowa pozwala chudnac nawet siedzac na kanapie wiec polecam jakis dobry zestaw cwiczen z netu do sciagniecia. Powodzenia
Offline
Ja zaczynałam w 3 gim , jestem tu i jestrem taka jaka jestem , ale przez rok nikt mnie na to nie naprowadzał, gnilo i pruchniało
w tym wieku to może być bunt, but zycia, dorosłości ktora się zbliża i strach...
dorastasz ..ta waga nie jest wielka, chormony buzują...
zastanów się czy chcesz podejmować decyzje raz na całe zycie i wybierać drogę ktora różami usłana nie jest ....
Offline
Popieram dziewczyny w pełni, ale powiem Ci tak, z Aną nie idzie tylko chudość i zazdrość innych... jeśli pragniesz pokazać wszystkim że jesteś w czymś dobra to wybierz sobie hobby jakieś... Z Aną idą depresje, dylematy, spełnione lub niespełnione marzenia. Patrząc na jedzenie - nawet swoje ulubione widzisz na talerzu kalorie, odmawiasz bo nie chcesz być gruba, choć "normalna" osoba by tego nie zrobiła... to nie jest tylko dieta, to jest nasze, przynajmniej moje życie.. są wzloty ale też równie dużo upadków w których tracisz sens życia... Inni mogą zazdrościć Ci chudości innych może to odstraszać, ale wiesz co jest najgorsze? że Ty zazdrościsz ludziom że potrafią powiedzieć głupie : "jestem głodna", "mam ochotę na ... " że potrafia kurwa jeść, bez wyrzutów sumienia, bez myślenia czy przytyły po tym choćby 0,1 kg... A gdy Ci nie wychodzi życie traci sens, Any się nie da pozbyć po dojściu do wymarzonej wagi... otem chcesz więcej i więcej aż Ana w Tobie żyje... w momentach powodzeń jest Twoim szczęściem, ale w momentach upadku jest Twoim "pasożytem" chcesz się pozbyć ale nie możesz, zawsze wraca... Mi osobiście Ana daje szczęście, ale są chwile gdy mam ochotę się pociąć , umrzeć... Okłamujesz bliskich, oddalasz się od nich... Powiem tak, mogę Cię zrozumieć że chcesz schudnąć ale jeśli masz wybór, pomijając to że jesteś za młoda, to zastanów się , bo możesz też wejść w to bez nas, ale mam z całego serca nadzieje, że nie będziesz się w to pchała.. To nie jest wybór diety, to jest wybór życia.. a Twoja waga z wiekiem może się zmniejszyć... może trochę namieszałam, ale właśnie z rozpaczy jestem pijana, wiesz czemu ta rozpacz? bo dziś za dużo zjadłam... z nami czy bez nas nie wchodź w to, dobra rada starszej koleżanki. Pozdrawiam.
Pomijam już to, że masz idealną wagę na swój wzrost..
Ostatnio edytowany przez Target (9-03-2013 22:07:40)
Offline
dobszszsz....
wypuscic psy!! (czyt. adminka wypowiada swoje zdanie )
Masz 14 lat. Twoje ciało zaczyna dopiero dojrzewać, a ponieważ robi to tak szybko, jest to czymś w rodzaju szoku. Tutaj sie robi wieksze, tutaj cos rośnie, tutaj coś wyskakuje... Wiele dziewcząt w tym wieku zaczyna zauważać i się w pewnym rodzaju sprzeciwiać temu rozwojowi. Ale nie jest to anoreksja. Tak jak Rose powiedziała, wyglądasz, jakbyś chciała mieć anoreksję, bo jest tak ładnie przedstawiana przez media, jest taka popularna! Ale to co oni pokazują, te ideały, to nie anoreksja. Anoreksja to koszmar. Anoreksja to rak. prosząc się o nią to tak, jakbyś prosiła sie o raka. Ana będzie Cię wyżerać z Twojego człowieczeństwa i szczęścia. Nie pchaj sie w to. Ćwicz, może nakładaj sobie łyżkę mniej na talerzu, zapisz sie na sks, skacz, biegaj, chodź. Nie próbuj sie głodzić ani wpadać w ane, bo zanim się zorientujesz, umrzesz dalej żyjąc. To jest depresja. to jest niemożność patrzenia na świat w żaden inny sposób, który odbija się na stosunkach z przyjaciółmi, rodziną, zawieraniem nowych znajomości, a już o niemożności posiadania normalnego związku nie wspomnę.
Co do koleżanki, są dwie możliwości: albo jest chora, albo też chce być. Jeżeli jest, to również sa dwie możliwosci: albo jest zazdrosna jak chuda jesteś i widzi Ciebie jako rywalkę, albo wręcz odwrotnie, widzi, że nie masz any i starasz sie za bardzo.
Serio mała, daję Ci niezwykle przyjacielska radę, opamiętaj się, puki nie jest za późno.
Ja niestety jestem na nie.
Offline
medycyna napisał:
Anoreksja to koszmar. Anoreksja to rak. prosząc się o nią to tak, jakbyś prosiła sie o raka. Ana będzie To jest depresja. to jest niemożność patrzenia na świat w żaden inny sposób, który odbija się na stosunkach z przyjaciółmi, rodziną, zawieraniem nowych znajomości, a już o niemożności posiadania normalnego związku nie wspomnę.
Medi masz całkowita rację.
Ale wiem ze takie opinie nie docuierają, sama tak myslałam gdy zaczynalam i nie miałm kontaktu z nikim "doświadczonym " kto siędzi w tym na prawde , czytałam to w gazetach itd , nawet neta nie miałam , ale i tak nie wierzyłam że to bzdury wymyślone przez media ...a to koszmar masz tu żywe osoby które mówią ci abyś uciekała przed tym jak tylko możesz, zanim wejdziesz , bo od wejścia do koszmaru może dzielić krótka chwila
dopólki ta mysl nie zakorzeniła się w tobię i nie przerodziła w czyny zastanów się skąd ona się wzieła ????
najpierw pomyśl o przyczynie , ale takiej naprawde , że mi się zachciało , bo to modne, to juz nie jest modne ....
Offline
Gość
Co prawda nie mam jeszcze tutaj zatwierdzonego konta, ale chciałam dodać od siebie... Ana to jeden z największych syfów, jaki mógł się trafić komuś. Wiele chorob się wyleczy lekarstwami. Jednak nikt nie wymyślił "magicznej tabletki", poprawiającej nastrój.
Umieram żyjąc- świetne określenie, wręcz idealne. Z perspektywy czasu chora widzi, jak ta k*rwa ją niszczy, zabiera wszystko, każe kłamać na każdym kroku, dyszy w plecy, śmieje się z upadku. Nie chce odejść.
Mnóstwo idiotek jednak nie zdaje sobie sprawy z tego, że to jest CHOROBA. Ręce mi opadają od stwierdzenia: jestem pro ana od miesiąca, bo od miesiąca żrę mniej. A co to ma do rzeczy? Anoreksja polega na ciągłym życiu w strachu przed przytyciem, chowanie się w 4 ścianach, unikanie ludzi, odmawianie sobie rzodkiewki czy plastra pomidora, bo się przekroczy bilans, wyczerpujące ćwiczenia, kłamstwa, wstyd, płacz, ból psychiczny, ciągła nienawiść do siebie... Internet jest świetnym wynalazkiem. Można sporo rzeczy się dowiedzieć dzięki niemu. Kiedy widze jednak zdanie na jakiejś stronie czy blogu: Ana to moja psiapsióła, lofciam ją , to mam ochotę sobie walnąc w łeb.