forum pro ana
jestem gąsienicą
Kiedyś, przez bardzo długi czas nosiłam czerwoną wstążkę na nadgarstku, potem przerzuciłam ją na kostkę, co by to się ludzie w około nie zaczęli się mnie pytać o jej znaczenie. Odpowiadałam, że przypomina mi o czymś bardzo ważnym, potem coś rzucałam by jak najszybciej zbyć niechcianego osobnika, ale ile można. Po za tym czasami mi nie pasowała w aspekcie kolorystycznym. Po jakimś czasie, mniej więcej jak trzy razy zdążyłam o niej zapomnieć/wykąpać się w niej (nie ściągałam jej na noc, mam tendencję do spania w przylegającej "biżuterii" której trochę mam)/zgubić ją, obwiązałam ją sobie wokół klatki piersiowej żeby ją czuć. Działało dopóki nie zgubiłam jej już na amen.
Teraz noszę czerwoną gumkę recepturkę. Nie rzuca się w oczy i jest bardzo praktyczna - w razie nadchodzącego napadu, można się pierdyknąć w ramach reprymendy.
Offline
Lwica z Lochness napisał:
Kiedyś, przez bardzo długi czas nosiłam czerwoną wstążkę na nadgarstku, potem przerzuciłam ją na kostkę, co by to się ludzie w około nie zaczęli się mnie pytać o jej znaczenie. Odpowiadałam, że przypomina mi o czymś bardzo ważnym, potem coś rzucałam by jak najszybciej zbyć niechcianego osobnika, ale ile można.
No jak odpowiadałaś, że przypomina Ci o czymś ważnym, to jeszcze bardziej podjudzałaś ciekawość pytających
Wystarczy powiedzieć, że nic nie oznacza i po kłopocie ^^"
Dla mnie noszenie czegoś czerwonego na ręce jest bezsensowne. Nie daj boże jeszcze przywieszka z motylkiem. Nie czuję potrzeby oznajmiania całemu światu "siema, mam ED"
Offline
Ja tak samo jak Kirsi, czerwona bransoletke mam, tzn mialam, jeszcze przed wpakowaniem sie w ten 'syf' tak dla ozdoby. Wtedy nie mialalm pojecia co to zznaczy i mysle, ze wiekszosc ludzi, ktorzy nie maja nic wspolnego z ED tez o tym nie wiem. Chociaz z drugiej strony, przeciez nosi sie to dla siebie, a nie, zeby pokazac swiatu
Offline
weteran forum
oh recepturki są cudowne bo w razie nadchodzącego napadu możesz totalnie rozjebać sobie nią rękę
Offline
jestem gąsienicą
Wstążka niezwykle odznaczała się od mojego ubioru i dzień w dzień miałam o nią pytania, więc mówiłam tak by się odwaliły. Towarzystwo otaczające mnie jest zajebiście znudzone życiem, co zrobić, jestem dla nich swoistą atrakcją. Takim trochę lwem skaczącym przez ognistą obręcz, z tym że lew jest zamknięty w ciele dziewczynki, a zamiast skakać przez ognistą wstążkę, zaklinował się w niej w okolicach nadgarstka.
Zgadzam się Rose Mary, trochę wprawy, mocnych jebnięć i drżysz przed wejściem do kuchni. Polecam.
Offline
Nowy użytkownik
Ja raz spróbowałam ja ponosić to już komentarze zaciekawionch domowników itd. Zdjelam ja bo jeszcze moja siostra mogła by ogarnąć o co chodzi z nią, a tego ja nie chce ale noszę fioletową bransoletkę, która wcześniej służyła do ozdoby a teraz może ja bym tak powiedziała: przynależność do osób z ED
Offline
Ja czasem noszę. Lubię ten symbol, a z drugiej strony też obawiam się czasem, że ktoś spoza się zorientuje o co chodzi...
Offline
mnie jak ktoś pyta po co mi ten 'sznurek' to mówie że to kabała i po temacie. bardziej jednak zwraca uwagę tatuaż na ręce na której noszę bransoletkę i z niego częściej tłumaczę się wścibskim i obcym osobą. swoją drogą wkurzają mnie te pytania, w pracy mam kontakt z obcymi ludzmi i czesto sie niestety zdarzają
Offline