forum pro ana
tak jak w temacie....
myślicie, ze będziecie z ana juz zawsze ????
nawet jak osiągniecie cel, nadal będziecie pro ?? liczyć , kcal ćwiczyć ograniczać sie itd .....?
zastanawiałyście sie juz kiedyś jak będzie wyglądało wasze życie, jedzenie i w ogóle wszystko gdy osiągniecie cel ...??
ja juz przeżyłam moje wielkie głodówki, anorektyczne wzloty...... które wiadomo jak sie skończyły
ale zawsze chce być pro ana...tak mi podpowiada sece
nie mogłabym stracić kontroli nad jedzenie, przestać liczyć kcal itd....
Offline
stary motyl
Tez cały czas o tym myślę, ale wolę nic nie planować bo nie chce by się coś popsuło w moich planach. Pragnę tego gdy w końcu zobaczę się w wymarzonej wadze:Da to przyjdzie na pewno!!! będę chciała to dalej kontynuować!!!myślę że do tego czasu zaniknie jakakolwiek chęć ewentualnych , niekontrolowanych napadów głodu na zawsze i będzie już zawsze łatwo i po swojemu kontrolować siebie.Czekam na te dni wraz ze wszystkimi motylkami!!!powodzenia kochane:*
Offline
pro ana sie nigdy nie konczy. jak juz w nia wejdziesz nie uciekniesz. mozesz ja zatajac, mozesz ja malowac jak chcesz, ale ona nigdy nie zniknie. jezeli bedziesz z nia walczyc przegrasz. nie da sie no takze mnie ta mysl przeraza, ale wiem, ze ana do konca. nigdy mnie nie opusci. a nawet jezeli, zatrzymam ja sila albo chociaz wspomnienie o niej w formie dwoch tatuazy, ktore lada chwila sie pojawia na moim ciele....
Offline
medi ktoś może chcieć nam ja odebrac ale my jej nie zostawimy, zawsze będziemy walczyc prawda ??
ja juz mam jeden motylkowy tatuaż drugi w planie
Offline
Gość
Cholera! Raz doszłam do celu i skończyłam z aną...
Tak mi się wydawało
Ale to silniejsze odemnie....
Chcę z nią być cały czas.
To styl życia... To chęć bycia piękną... To chęć podobania się sobie... To chęć udowodnienia sobie "potrafię".
Ana wypełnia moje życie... Daje siłę i motywację.
Chcę z nią być cały czas!
A pieprzone ciastko może poczekać.... Zawsze można zjeść pół porcji... )
Jedynym moim problemem są święta.... Już się trzęsę na samą myśl....
Gość
co ja pieprzę? Przecież można złapać 1/4 porcji!
Albo najlepiej wcale
Gość
Kiedys myslałam ze to chwilowa zabawa "ot tak zeby spadło troche z dupy" byłam pewna że gdy bede miała rodzine, jakos sie ogarne....gówno prawda czerwonej branzoletki nie można tak poprostu zdjąc
Czytałam ostatnio opinie ludzi na temat pro-ana.Stwierdzenie:brak tolerancji.
Ale nie o to chodzi. Czytałam o tym,że według niektórych pro-ana wcale nie oznacza anoreksji. Ktoś może być pro,ale może być zdrowy i to mi tak mocno zagnieździło się w pamięci i nie wiem co myśleć o sobie.
Ale wiem,że chcę liczyć kcal i nie wyobrażam sobie,żebym miała z dnia na dzień przestać.
Offline
weteran forum
Ostatnio doszło do mnie, że nie chcę osiągnąć celu; chcę do niego dążyć, bo dążenie oznacza progres. Osiągnięcie celu rodzi konsternacje i pytanie: co dalej?
Dlatego teraz, zamiast ustalić sobie wagę/wymiary ostateczne, obserwuję zmiany na lepsze i dokładam sobie pomniejsze cele, a raczej umiejętności i możliwości - np. obecnie zależy mi na wypracowaniu kondycji, pozwalającej zaliczyć testy sprawnościowe w służbach mundurowych
Wiem, to na pozór nie wygląda pro-ana, ale zamiast ćwiczyć, by po prostu schudnąć, wolę ćwiczyć, by być megazajebistym komandosem Heh, żartuję Ale ćwiczenie dla schudnięcia to imo ograniczanie się i wchodzenie w ciasne ramy.
To samo z dietą. Ograniczam żarcie nie dlatego, że się odchudzam, ale dlatego, że chcę być lekka, zdrowa, sprawna i atrakcyjna
Offline
wiecie zalezy co znaczy na zawsze dla niektorch konsekwencje any sa ciezkie i ich na zawsze trwa krocej niz sie wydaje
Offline
Ja kiedyś miałam ane i chcę znowu ją mieć bo wtedy byłam szczęsliwa i chuda . Chcę dążyc do perfekcji i będę całe życie z aną moę to się wydaje nie możliwe ale chcą z nią być cały czas .
Offline
Hm... Ja nie wiem czy byłabym w stanie rozstać się z Aną. Chyba nie. Mimo wielu komplikacji z nią związanych dzięki niej czuję się sobą i mam jakiekolwiek poczucie stabilności. Kiedy czuję się totalnie sama i poczucie beznadziei nie chce mi dać spokoju to myślę sobie, że przynajmniej mam Anę i choćby się wszystko zawaliło to to się nie zmieni.
Offline
Anus, mam dokladnie to samo. Wiem, ze przez ro mam problemy ze zdrowiem i wiele innyxh rzeczy zawalam, ale normalnego zycia bez tej calej kontroli juz sobie nie wyobrazam...
Offline
nie pamietam juz jak to jest nie kontrolowac sie, jesc bez wyrzutów sumienia i jeść bez wstydu przy kims. nie wyobrazam sobie zyc bez perfekcji i robic wszystko na odwal no i jak to tak bez celu?
na zawsze bo to u mnie juz jest takie naturalne
Offline