forum pro ana
Gość
Witam Wszystkie,
Przyszedł czas na mnie.
Mam 31 lat, od 16 walczę z ED. Anoreksja, bulimia z wymiotami, przeczyszczaniem. Tabletki odchudzające, Adipex, Meridia, Tussipect, amfa, ocet, sama woda... To tak na szybko z głowy...
Waga góra, dół....
Najniższa waga 43 kg, najwyższa 65 kg czyli dzisiaj.
Liceum, studia, praca... Minęło tyle lat, a ja wciąż w tym siedzę.... Ona zostaje na zawsze...
Zatraciłam się w moim życiu, głodówka, potem obżarstwo, przeczyszczanie, wymioty, wyrzuty sumienia, obiecanie poprawy.... głodówka, obżarstwo.......
Mój stosunek do jedzenia określiłabym mianem toksycznego. Czasem myślę, że nic mi nie jest, minęło, przeszło w dal, a tu znienacka atakuje moją głowę i ciało.
Ana, kontrola, perfekcja - trzymało mnie w ryzach, dawało siłę...
Obecnie życie uzależniłam od pory jedzenia, o której mogę zjeść, aby zdążyć się przeczyścić, zjeść 10 czy lepiej 30 tabletek przeczyszczających, co wymyślić aby nie jeść tego ciasta u teściowej, a jak zjem to co zrobić aby się go pozbyć, jak znów udać grypę żołądkową, czy ból brzucha, brak apetytu lub jego siłę w dni bulimiczne....
Prywatnie jestem żoną i pracuję w firmie transportowej, gdzie dodatkowo wykańczam się psychicznie... ale nawet to lubię czasem... Mąż nie wie, czasem chcę mu powiedzieć, ale lepiej nie... Czasem walę takie ściemy, że źle się czuję, chyba się strułam, nie chce jeść, albo lecę rzygać... Czasem kilka razy w tygodniu chodzę nocami do toalety, coraz częściej mówię mu, że źle się czuję, już teraz wymyśliłam i ściemniam , że chyba mam wrzody i to dlatego... On biedny się o mnie martwi, a ja jestem po prostu obrzydliwa..
Często zdarza się, że łapie dola, ale wierzę, że tylko perfekcja sprawi, że poukładam ten syf, opanuję sytuację...Ciało....Głowę....
Ana jest z Tobą na zawsze, i chcesz nie chcesz jest w Tobie...
To straszne, że połowę życua walczysz z tym gównem.
Masz dzieci?
Offline
Gość
Dzieci nie mam. Rok temu rzuciłam tabletki antykoncepcyjne, ale nie wiem czy byłabym dobra matką. Nigdy jakoś nie miałam instyktu macierzyńskiego. Ciąza, przytycie, rosnąca waga, w miarę normalne jedzenie... Jakoś nie wyobrażam sobie tego. Jak zajdę to będę musiała przetrwać... Na razie o tym nie myślę, choć może dziecko jakoś poukładało by to moje życie.... albo by je bardziej skomplikowało...
Gość
Anoreksja, bulimia, ED atakuje nasze głowy czasem w podobny sposób, dlatego tak dobrze pogadać z kimś kto Cię doskonale rozumie...
Jak mam powiedzieć mojej przyjaciółce, że nie jem, że katuję się głodówkami, że czasem w napadzie jem pół bochenka chleba z byle czym, masłem, dżemem, ciastka, szynka, ser, parówka albo najlepiej dziesięć..... że popijam to wodą i już wiem, że zaraz pójdę rzygać, że idzie mi to taką łatwością i wprawą.....że potem przez kilka dni mam odbite zęby na kości serdecznego palca prawej dłoni.....
Albo że uzależniłam sie od przeczyszczaczy, że miliony wydałam na tabletki przeczyszczające, że wciąż szukam nowych aptek, aby obsługa nie pomyślała, że jestem chora...
Że patrząc w lustro płaczę, bo tak bardzo nie lubię tego co widzę, nienawidzę...
Jak mam jej powiedzieć , że ważąc 43 kilo siadałam przed lustrem i patrzałam na obojczyki, podziwiałam chude ramiona, twarz i czułam wtedy, że mogę wszystko.... Że mam siłę.... Obejmowałam dłońmi cała talię i tak bardzo byłam wtedy dumna...
No przecież nie mogę jej tego powiedzieć, nie zrozumiałaby...
A tu mogę pisać to z taką łatwością, bo wiem, że wiele z Was wie o czym pisze i co czuję...
Gość
Witajcie. Po tygodniu minimalnego jedzenia i pełnej dumy, dziś odezwała się moja bulimiczna strona natury.
Po tylu latach nawyki wciąż te same... Mogę wyheftować, przeczyścić się, to czemu nie zjeść, czemu się nie obżreć....? Jutro znów zagości głód...
Do czasu przyjęcia mam nadzieję, postaram się abyście mnie tu trochę poznały.... A może mam potrzebę po tylu latach znów zacząć o tym pisać.... Wiedząc, że nie jestem sama czuję, że mam większą siłę...
stary motyl
Dziękuje za przyjęcie i szybką rejestrację
Offline