Cześć Motylki.
Mam 21 lat, prawie 22. Ważę 64 kg, a wzrostu mam 166 cm. Tak, wiem co teraz myślicie, po co taka tłusta świnia jak ja chce tu być? No cóż, nie zawsze tak było. Moja przygoda z Aną zaczęła się jakieś 3 lata temu. Ważyłam wtedy 70 kg, nie miałam życia towarzyskiego, nienawidziłam się jeszcze bardziej niż teraz. Zawsze stałam w cieniu 2 oczywiście szczupłych "przyjaciółek". Słyszałam różne kpiny na temat swojego wyglądu, dokuczano mi, wyzywano i tak było przez całe gimnazjum. Zaczęłam wtedy stosować różne diety i tak w pierwszej liceum z 80 kilku miałam te 70 kg. Odchudzałam się dalej, ale dopiero w 2 LO trafiłam na temat any, założyłam bloga, byłam wierna anie przez ponad 2 lata, dzięki niej ważyłam w pewnym momencie 53 kg, pamiętam to cudowne uczucie. Pamiętam ten przełomowy moment, kiedy po feriach zimowych wróciłam do szkoły i ludzie na około komentowali jak schudłam i jaka "teraz" jestem ładna. Miałam swój moment szczęścia bardzo długo, niestety zamiast walczyć dalej, ja obrosłam w piórka i zapomniałam o anie, o tym jak walczyłam o każdy kg mniej, zaczęłam tyć, a teraz obudziłam się prawie w punkcie wyjścia :(.
Kochane Motylki, jeśli uznacie, że mogę znów być jedną z Was, że mogę dołączyć do forum, będę bardzo szczęśliwa. Wiem, że będzie to dla mnie krok w przód w mojej walce z tłuszczem że znów zbliże się do Any, poczuje te piękne emocje, gdy waga będzie pokazywać mniej.
Tylko, że teraz, po tak długiej przerwie, (około 10 miesięcy) nie wiem nawet jak zacząć :(. Bardzo potrzebuje wsparcia, pomocy, rozmowy z kimś kto mnie zrozumie, potrzebuje Was, jesteście moją ostatnią szansą na lepsze, proszę o pomoc.
|
Dokladnie tak, zgadzam sie z dziewczynami, tu sa osoby chore, a nie chcace zachorowac
Uwierz, ze wiel z nas chcialoby byc na Twoim miejscu
Z anoreksji chyba noe da sie wyjsc :( a ona niszczu i zabiera Ci wszystko...
Janisz ma racje: zdrowa dieta i cwiczenia
|
Łaaa, dzięki że w ogóle ktokolwiek raczył przeczytać to co napisałam ze zrozumieniem :( heh, pusty sarkazmu... a jednak.
Powtórze: w najlepszym momencie swojego życia ważyłam 46 kg, ana była, jest i będzie ze mną. Już ją odzyskałam, a ten kto jej pragnie nie chce się jej wyzbyć, więc baczcie na swe słowa :), chyba nie jesteście pro ana, paaaa :*.
|