forum pro ana
Ja tez.
Witam
juz po czasie, ale jestem na TAK. Czesc Twoich wypowiedzi jakbys wyjeła mi z ust
zakładam
spawdz maila
hejjjjj to mam szansę, żeby dołączyć? bardzo was potrzebuje
Mieszkam tylko z mamą, ogólnie ona średnio ogarnia takie rzeczy, nawet kiedy w gimnazjum przed długi czas nie jadłam prawie nic i traciłam przytomność nie reagowała. Teraz kiedy jestem starsza mam wrażenie, że ona też by chciała, żebym się ogarneła i schudła. Myślę, że chciałaby mnieć piękną, szczupłą córkę. Jeden z moich dużo starszych braci ma sporą nadwagę więc go to nie dotyka, ale drugi jest bardzo szczupły, jego żona i dzieci też i czuję, że jakby traktują mnie gorzej przez moją wagę, śmieszki itd. Bardzo bym chciała, żeby pewnego dnia żałowali, że nazwali mnie grubą.
Witam!
Co na to rodzina? Pomaga Ci? Ja jestem na tak
Cześć, mam 20 lat, 162 wzrostu i ważę zdecydowanie za dużo bo 61 kg.
Nie wiem czy przyjmujecie osoby z tak masakrycznie wysokim BMI ale może jest dla mnie jakaś nadzieja :>. Moja najwyższa waga - 65 kg, najniższa 47 kg, ale jeszcze w czerwcu ważyłam nie tak tragicznie bo 55 kg. Szukam forum, bo wiem, że jest to w zasadziej najlepsza rzecz jaką teraz mogę zrobić. Chcę znaleźć tą samą siłę, która przed wakacjami pozowliła mi zejść z mojej najwyższej wagi do takiej, która była już jakimś sensownym początkiem. Jestem perfekcjonistką ( pewnie jak większość z was tutaj ) i mam mocną motywacją bo nie mogę na siebie patrzeć, ale wiem, że takie forum mocno mi pomoże. Potrzebuję miejsca, w którym będę mogła wszystko opisywać, notować, systematyzować, takiego gdzie ktoś będzie widział ile chudnę, czy w ogóle i czy np nie jem za dużo węglowodanów.
Ogólnie moja przygoda z odchudzaniem jest już bardzo bardzo długa, w gimnazjum w zasadzie wpadłam dość mocno, mogłabym to nawet nazwać anoreksją, ale potem sie załamałam i kompletnie się rozlazłam w liceum. Do najniższej wagi wrócilam pod koniec liceum kiedy rozstałam się z moim chłopakiem i w zasadzie o mało przez to nie umarłam. Jadłowstręt i obawa przed tyciem przyszły do mnie naturalnie, jakby wiedziały, że idę w kierunku autodestrukcji. Potem kompletnie się rozlazłam i nienawidzę się za to.
W czerwcu zaczęłam na nową z pro aną i bardzo bardzo spodobało mi się dążenie do perfekcji ale za szybko przestałam i część kg wróciło, byłam jeszcze zbyt beznadziejna. Teraz kiedy już wiem do czego jestem zdolna i jak to zrobić chcę uzyskać wymarzoną wagę ( wreszcie ), mój pierwszy cel - 52 kg, drugi 49. Chcę być perfekcyjna, chuda, chcę płaskiego brzucha, ładnych, kościstych pleców i wąskich nadgarstków, szczupłych ud. Chce móc na siebie patrzeć w lustrze i nie chcę już więcej katować swojego ciała obrzydliwym, niezdrowym jedzeniem i napadami podjadania o bezsensownie późnej porze. Trochę się rozpisałam i nie wiem czy znajdziecie w tym jakiś sens, albo coś wartościowego ale taka jestem i jedyne co mogę zrobić to obiecać wam, że będę się udzielać, bo taka jest główna zasada tego forum, i jednocześnie moja ambicja.